Puszcza Białowieska - Powtórka z Rospudy?

20 lipca 2017 12:50 2017 Wersja do druku

Aktywiści blokują prace leśne na terenie Puszczy Białowieskiej i zakładają obóz, chcąc skutecznie przerwać prace, które prowadzą białowieskie nadleśnictwa.

Do bezprecedensowego wydarzenia doszło 24 maja, kiedy protestujący zablokowali harwestera i forwardera pracujące na terenie Nadleśnictwa Hajnówka. Do maszyny przykuli się łańcuchami, na drzewach rozwiesili transparenty: „Cała puszcza parkiem narodowym”, „Puszcza to nie plantacja” i „Stop wycince”. Domagają się zaprzestań używania ciężkiego sprzętu i cięć w drzewostanach ponadstuletnich. Ekolodzy zostali wylegitymowani przez Straż Leśną i policję. Po wycofaniu harwestera ze zrębu także oni opuścili las. Tak zaczęły się protesty w Puszczy Białowieskiej.




Przed marszem zwolenników polityki ministra Jana Szyszko (27 maja)
Fot. Arch. RDLP w Białymstoku

Ich kontynuacją był marsz pod hasłem „Otwórzmy Puszczę” (27 maja), zapowiadany jako „Powstanie Białowieskie”. Wzięło w nim udział ponad 150 osób, dając wyraz sprzeciwu wobec zamykania i dewastacji Puszczy. Marsz odbywał się na terenie Nadleśnictwa Hajnówka, gdzie trzy dni wcześniej został wprowadzony zakaz wstępu do lasu, obowiązujący do końca roku. Zakaz obejmuje lasy, w których nastąpiło masowe zamieranie drzew i drzewostanów na skutek gradacji kornika drukarza, z dużą liczbą drzew martwych, stanowiących realne zagrożenie dla zdrowia i życia ludzi oraz ich mienia – czytamy w zarządzeniu nadleśniczego. Protestujący poruszali się po lesie mimo zakazu, dając podstawy do interweniowania Straży Leśnej. Ok. 40 funkcjonariuszy z terenu RDLP w Białymstoku legitymowało ich i nakładało mandaty.


Fot. U. Olejnicka

Aktywiści ekologiczni blokują harvestery w nadleśnictwach Browsk (30 maja) i Hajnówka (24 maja)
Fot. Arch. Nadl. Hajnówka

Zwolennicy polityki resortu środowiska zorganizowali kontrmanifestację. Nieco mniejsza grupa, wyposażona w transparenty, przemaszerowała przez las w asyście policji. Manifestanci chcieli dać wyraz akceptacji dla metod z zakresu gospodarki leśnej, jakie LP podejmują, by powstrzymać gradację kornika drukarza. Uczestnicy marszu wyrażali całkowicie odmienną opinię nt. ministra środowiska i jego polityki, w postawie Jana Szyszko i wartościach, jakim hołduje, upatrując ratunku dla puszczańskich drzewostanów. Oba marsze przyciągnęły spore grono osób spoza regionu Puszczy Białowieskiej.

Takie przejawy białowieskiego konfliktu będą częstsze, bowiem w jednym z gospodarstw w Pogorzelcach k. Białowieży powstał obóz obrońców Puszczy. 30 maja jego mieszkańcy zablokowali kolejnego harwestera pracującego na terenie Nadleśnictwa Browsk. Ok. 8.00 na powierzchni, gdzie usuwano świerki zasiedlone przez kornika, pojawiło się ok. 20 osób, a wkrótce także dziennikarze. Na miejsce dotarli pracownicy nadleśnictwa i policja, która wylegitymowała aktywistów. Blokada trwała do 14.00.

Jeśli przedstawiciele organizacji pozarządowych będą przypinać się do drzew, to pozostaje mieć nadzieję, że przypną się do zdrowych drzew, a nie do tych chorych, i nie zrobią sobie przy tym krzywdy – komentował rzecznik Ministerstwa Środowiska Paweł Mucha.

UZ