Ustawa o o ochronie przyrody - Milcząca zgoda na wycinkę

20 lipca 2017 12:47 2017 Wersja do druku

Choć nie tak szybko, jak zapowiadał prezes PiS Jarosław Kaczyński, Sejm pochylił się jednak nad zmianą felernych przepisów o wycince drzew. Obowiązkowe zgłoszenie o zamiarze wycięcia drzewa, 14 dni na kontrolę i milcząca zgoda to główne zmiany wprowadzone 7 kwietnia w ustawie o ochronie przyrody w zakresie wycinki drzew i krzewów z prywatnych posesji.



Chcąc wyciąć drzewo, trzeba to będzie zgłosić w urzędzie. Zgłoszenie wymagane będzie dla drzew przekraczających 100 cm (w przypadku topoli, wierzb, kasztanowca zwyczajnego, klonów jesionolistnego i srebrzystego, robinii oraz platanu klonolistnego) lub 50 cm (pozostałe gatunki) obwodu na pierśnicy. Zawierać ma nie tylko dane wnioskodawcy, ale też mapkę lub rysunek określające usytuowanie drzewa na nieruchomości. Urzędnicy będą mieli 14 dni na oględziny i kolejnych 14 na zgłoszenie sprzeciwu (np. jeśli uznają, że drzewo jest chronione, rośnie na nieruchomości wpisanej do rejestru zabytków). Brak sprzeciwu będzie oznaczał tzw. milczącą zgodę.

Po uzyskaniu przyzwolenia na wycinkę drzewo można usunąć przez pół roku. Po upływie tego czasu czynności trzeba rozpocząć od nowa.

Wątpliwości co do tempa procedur mają samorządowcy. Dotąd wniosek wraz z oględzinami i wydaniem zgody pochłaniał w dużych miastach, gdzie wycinek jest nawet po kilka tysięcy rocznie, nawet 2–3 miesiące.

W przypadku nieodpłatnego usunięcia drzewa przez pięć lat na nieruchomości nie będzie mogła być prowadzona działalność gospodarcza. Jeśli taka powstanie (właściciel wystąpi o pozwolenie na budowę związane z prowadzeniem działalności gospodarczej), konieczne będzie wniesienie opłaty z tytułu usunięcia drzewa.

Ustawa wymaga wydania przez Ministra Środowiska rozporządzeń w przeciągu sześciu miesięcy. Ma określać kryteria uznawania tworów przyrody żywej i nieożywionej za pomniki przyrody oraz określić wysokość stawek opłat za wycinkę drzew i krzewów oraz kar. Do czasu wydania rozporządzenia obowiązują obecne, maksymalne stawki kar – 500 zł za centymetr obwodu usuwanego drzewa oraz 200 zł/m2 usuwanych krzewów (chyba że zmieniła to uchwała rady gminy).

Jeszcze podczas prac w sejmowej komisji posłowie PiS chwalili zliberalizowane przepisy. – Znakomita większość obywateli przyjęła obowiązujące przepisy z ulgą i wdzięcznością – mówiła posłanka Anna Paluch. Jej zdaniem zmiany dadzą możliwość weryfikacji, czy wycinki nie były determinowane działalnością gospodarczą.

Poprawkę zgłoszono jako projekt poselski (nie wymaga konsultacji społecznych, procedowanie odbywa się w trybie przyspieszonym). Posłem wnioskodawcą był Wojciech Skurkiewicz. W trakcie prac nad nowelizacją swoje propozycje zgłosiły też partie Nowoczesna i Platforma Obywatelska. Oba nie uzyskały aprobaty już podczas prac w sejmowej komisji.

Przepisy mają wejść w życie na przełomie maja i czerwca.Obecnie ustawa czeka na głosowanie w Senacie.

UZ